Nadeszła pora na kolejną recenzję. Jakiś czas temu w moje łapki wpadła dwutomówka „Lekarz obłąkanych”. Jest to powieść, która zmęczyła mnie tak, jak żadna inna od bardzo, bardzo dawna. Dlaczego? Akcja toczy się w dziewiętnastowiecznej Francji. Towarzyszy nam specyficzny klimat tamtych czasów. W książce splatają się losy nowojorskiego
„Czerwony testament” – X. de Montepin
Dziewiętnastowieczny Paryż. Intryga. Zbrodnia. Dwaj mężczyźni, którzy zrobią wszystko, by zdobyć fortunę. Między nimi zagubione, naiwne dziewczę. I ludzie, którzy mieli zostać spadkobiercami hrabiego de Thonnerieux, każdy inny, podążający swoją drogą, każdy na skraju życia. Zabrzmiało ciekawie? Owszem, jednak Czerwony testament bardzo mnie rozczarował. Spodziewałam