Tytuł pozycji, którą dorwałam na Warszawskich Targach Książki, przyciąga i fascynuje. Bobry w kosmosie, księżycowa szarańcza? Do tego zachęcająca okładka pełna tajemniczych postaci, no i sam autor, który zrobił takie show, że… szok! Dudziarz i ogromny Mik-Mak, który odbył długą podróż do Warszawy na przednim siedzeniu samochodu, zrobiły dobrą robotę. Kupiłam.