Dosłownie kilka dni temu premierę miała najnowsza, dziesiąta już książka autora nazywanego Księciem Komedii Kryminalnej. Alek Rogoziński, bo o nim mowa, zadebiutował opisywaną dziś książką zaledwie 4 lata temu — i to z wielkim hukiem, bo od razu zdobył szczyt empikowskiej listy kryminalnych bestsellerów. Jako że czytanie książek Alka
Książka: „Biuro M” M. Witkiewicz, A. Rogoziński
Biuro M – czyli o miłości słów kilka Biuro M dotarło do mnie 1,5 tygodnia temu, i oczywiście czytana wówczas książka poszła chwilowo w odstawkę. Już od połowy kwietnia czekałam z niecierpliwością na premierę, więc kiedy otrzymałam przesyłkę od Wydawnictwa Filia, od razu się na nią rzuciłam 😉 Jeśli śledzicie nasze konto
Alek Rogoziński – spotkanie autorskie. Kraków, 7 kwietnia, Bonito.
Alek Rogoziński – spotkanie autorskie W środku nocy wróciłam z weekendowego wypadu do Krakowa. Miałam być tam tylko na wczorajszym koncercie, ale jak tylko Alek Rogoziński ogłosił datę spotkania w Bonito, to wiedziałam, że muszę tam być! Miejsce spotkania, czyli księgarnia Bonito, było całkiem fajne. Niewielka, ale fajnie urządzona przestrzeń.
Książka: „Kto zabił Kopciuszka?” Alek Rogoziński
Kto zabił kopciuszka? Jeśli śledzicie fanpage i Instagram, to doskonale wiecie, że bardzo lubię Alka Rogozińskiego. Nie tylko za jego twórczość, ale również za to, jakim jest człowiekiem. Nałogowo śledzę jego stronę na Facebooku, a na jego lajfy mam włączone powiadomienie 😉 Byłam więc zachwycona, kiedy dotarła do mnie jego najnowsza książka,
Książka: „Jak Cię zabić, kochanie?” Alek Rogoziński
Cześć! Jeśli śledzicie nasz fanpage (i widzieliście WYWIAD) to wiecie, że Alka uwielbiam! Najpierw trafiłam na jego fanpage, później zaprosiłam go do wywiadu, a teraz, po dobrych paru miesiącach leżakowania: wreszcie udało mi się przeczytać jego poprzednią książkę. Tak, kolejność zupełnie na opak, ale czasem tak bywa 😉 Autor: Alek Rogoziński
Ludzie: Wywiad z… Alkiem!
Cześć! Autorzy bywają różni. Mimo że w książkowej blogosferze jestem od niedawna, to zarówno trafiłam na osoby, jak i słyszałam, czytałam o różnych „typkach”, którym chyba sodówka zbytnio uderzyła do głowy. Traktują czytelników wręcz jak poddanych – bo ja jestem PISARZEM i bijcie mi pokłony 😉 Na szczęście są też osoby, do których ciągnie nas od pierwszego spotkania.