Baśnie Barda Beedle’a – gratka dla fanów Harry’ego Pottera?
Baśnie Barda Beedle’a powstały jako swego rodzaju uzupełnienie do serii o Harrym Potterze. Zbiór bajek dla małych czarodziei pojawia się w ostatnim tomie właściwej serii HP, Hermiona otrzymuje go w spadku po Dumbledorze. Opowieść o trzech braciach, będąca częścią Baśni wyjaśnia nam historię pojawienia się Insygniów Śmierci. Z ciekawostek dotyczących tej pozycji mogę dodać, że Baśnie ukazały się 10 lat po premierze pierwszego tomu przygód chłopca, który przeżył. Na uwagę zasługuje również fakt, że dochód ze sprzedaży książki przekazywany jest na pomoc dzieciom.
Jako fanka HP chętnie zdobyłam Baśnie Barda Beedle’a, kiedy tylko nadarzyła się na to okazja. Ja akurat wymieniłam ją za punkty zdobyte w pewnym programie, ale bezproblemowo kupicie ją w wielu księgarniach. Jej okładkowa cena to 25 zł, ale w zależności od księgarni ceny zaczynają się już od 17 zł. Jako okładkowa sroka – od pierwszego wejrzenia zakochałam się w wydaniu Baśni: czarna, matowa, twarda oprawa z lśniącymi, złoto-czerwonymi korzeniami oplatającymi tytuł.
Baśnie Barda Beedle’a – piękna okładka, a wnętrze?
Wizualnie wnętrze książki również zachwyca. Piękne ilustracje stylizowane na linoryty są cudowne! Opowiadania zawarte w tomiku również są ciekawe, chociaż, zgodnie z nazwą skierowane są raczej do młodszego czytelnika. Co nie znaczy jednak, że dorosła osoba nie odnajdzie przyjemności w ich czytaniu. Baśnie Barda Beedle’a napisane są lekkim i przystępnym językiem, czyta się je bardzo szybko.
No właśnie – za szybko! Cała książka ma około 140 stron, z czego puste przestrzenie oraz ilustracje zajmują około 1/3. Do tego należy dodać Wstęp, który niewiele wnosi, notkę o fundacji Lumos kończącą książkę. A, i jeszcze font: co prawda ładny i przyjazny, ale bardzo duży. Sama książka tez nie jest dużych rozmiarów: ma format zwykłego zeszytu. Gdyby skondensować tekst, pozbyć się ozdobników to samej treści uzbierałoby się może 50 stron. Trochę mało na książkę, która z założenia ma kosztować 25 zł. Ba, trudno to nazwać książką, czy nawet(!) zbiorem opowiadań – króciutkich historii umieszczonych w Baśniach jest zaledwie 5, z czego jedną, tę o trzech braciach, znamy praktycznie w całości z oryginalnego siedmioksiągu o Harrym. Tu autorka mogła postarać się zdecydowanie bardziej, i przynajmniej podwoić liczbę baśni zawartych w tomiku.
Gdyby nie fakt, że dochód ze sprzedaży jest przekazywany na szczytny cel, to uznałabym wydawanie takiego czegoś za typowe odcinanie kuponów od światowego hitu, jakim stała się seria HP.
Czy polecam Baśnie Barda Beedle’a?
Opowiadania są przyjemną odskocznią od poważniejszych książek, lekką lekturą na kilkanaście minut. Piękne wydanie z pewnością przypadnie do gustu niejednej osobie, a dla każdego potteromaniaka pozycja ta będzie fajnym uzupełnieniem kolekcji.