Sherlock Holmes był jednym z pierwszych detektywów, z którymi się spotkałam w moim czytelniczym życiu. Kiedy więc wydawnictwo Dragon wypuściło jego przygody w tym pięknym wydaniu, od razu wiedziałam, że muszą być moje. Byłam ciekawa, czy po tylu latach z równie wielkim zapałem spotkam się z chyba najsłynniejszym śledczym świata.
Autor: Arthur Conan Doyle
Seria: Sherlock Holmes
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Dragon
Studium w szkarłacie
Po powrocie do Anglii doktor Watson, szukając jakiegoś lokum, poznaje ekscentrycznego Sherlocka. Mimo specyficznego stylu bycia Holmesa postanawia z nim zamieszkać i w ten sposób staje się świadkiem śledztwa w sprawie tajemniczego morderstwa. Podczas gdy policja podąża za mylnymi poszlakami — Sherlock, korzystając ze swoich niesamowitych jak na tamte czasy zdolności, krok po kroku rozplątuje zawikłane tropy i bez wahania wskazuje prawdziwego mordercę.
Znak czterech
Do Holmesa zgłasza się sierota, panna Mary Morstan, która od jakiegoś czasu otrzymuje co roku tajemniczy prezent. Teraz sprawa idzie o krok dalej, ponieważ dostaje anonimowy list z prośbą o spotkanie. Przeczuwając, że obie rzeczy się łączą — prosi o pomoc Sherlocka. Holmes szybko odkrywa, co mają ze sobą wspólnego tajemnicze morderstwa i zaginiony skarb.
Pies Baskerville’ów
Od dziesięcioleci krąży po Devon opowieść o klątwie, ciążącej na posiadaczach majątku położonego obok Grimpen. Kiedy kolejny właściciel ginie, a przy jego zwłokach odkryte zostają ślady legendarnego psa — lekarz zamordowanego przybywa do Sherlocka z prośbą o rozwikłanie zagadki i ochronę nowego właściciela, który właśnie przybył ze Stanów. Tym razem to Watson jest pierwszoplanowym bohaterem opowiadania, a Sherlock pojawia się z rozwiązaniem zagadki dopiero na sam koniec.
Moje wrażenia
Chociaż książki czytało się bardzo przyjemnie, to jednak powrót do nich po tylu latach nie zakończył się taką frajdą, na jaką liczyłam. Nie można zarzucić Doyle’owi „ciężkiego” pióra czy nudy, jednakże mimo nowego przekładu — czuć, że Holmes trochę się zestarzał. Z pewnością duże znaczenie ma to, iż jesteśmy już przyzwyczajeni do współczesnych kryminałów, gdzie toczy się wartka akcja, mamy do czynienia z nowymi technologiami, a bohaterowie są nam zdecydowanie bliżsi.
Oczywiście nie można odmówić autorowi stworzenia klasyki, którą z pewnością warto znać. W czasach, kiedy powstawała seria, metody detektywa zdecydowanie różniły się od „standardowej” pracy policji, gdzie wystarczał brak alibi lub czyjeś zeznania, by zostać oskarżonym i skazanym. Ścisły umysł, logika i niesamowita umiejętność dedukcji stawiały Sherlocka wysoko ponad przeciętnymi policjantami. Doyle stworzył kanwę, na której bazie powstawały i ewoluowały kolejne kryminały — tajemnicza śmierć, sprytny śledczy z wiernym towarzyszem, rozwiązanie zagadki dalekie od początkowych przypuszczeń. To wszystko wciąż przewija się w większości kryminałów.