Ostatnio było poważnie, to teraz będzie lekko i przyjemnie 🙂
Autor: Katarzyna Kowalewska
Tytuł: Pijany skryba
Gatunek: literatura współczesna
Wydawnictwo: RW2010
Liczba stron: 224
O czym jest książka?
O pijanym skrybie, a czym innym ;)?
Moje wrażenia:
p { margin-bottom: 0.25cm; direction: ltr; color: rgb(0, 0, 0); line-height: 120%; }p.western { font-family: „Liberation Serif”, „Times New Roman”, serif; font-size: 12pt; }p.cjk { font-family: „Droid Sans Fallback”; font-size: 12pt; }p.ctl { font-family: „FreeSans”; font-size: 12pt; }
„Pijany skryba” to debiut Kasi
Kowalewskiej, ale debiut nie byle jaki, autorka
posiada bowiem inteligencję oraz humor i właśnie to połączenie
sprawia, że ten tekst jest tak dobry! Co prawda nie przejawiam
akurat takiego poczucia humoru, jednak muszę docenić dowcip i styl autorki, która buduje powieść w klimatyczny, humorystyczny
sposób
Kowalewskiej, ale debiut nie byle jaki, autorka
posiada bowiem inteligencję oraz humor i właśnie to połączenie
sprawia, że ten tekst jest tak dobry! Co prawda nie przejawiam
akurat takiego poczucia humoru, jednak muszę docenić dowcip i styl autorki, która buduje powieść w klimatyczny, humorystyczny
sposób
p { margin-bottom: 0.25cm; direction: ltr; color: rgb(0, 0, 0); line-height: 120%; }p.western { font-family: „Liberation Serif”, „Times New Roman”, serif; font-size: 12pt; }p.cjk { font-family: „Droid Sans Fallback”; font-size: 12pt; }p.ctl { font-family: „FreeSans”; font-size: 12pt
Zarówno Maciek, główny bohater, nieco
zagubiony trzydziestolatek, jak i Mariusz, jego najlepszy kumpel, fan
siłowni i nagietków, Kinga, mistrzyni nastrojów czy Sylwek, który
porozumiewa się z otoczeniem w dość charakterystyczny sposób, są
zarysowani grubą kreską. To postaci nietuzinkowe i charakterne, a
ich sposób bycia uwidacznia się podczas przygód, które
przeżywają. A tych jest niemało, ponieważ Kasia postanowiła nie
oszczędzać bohaterów, wplątując ich w coraz to nowe sytuacje.
Intryga się zawija, a zakończenie… wcale nie przynosi wszystkich
oczekiwanych odpowiedzi, co może sugerować, że z Maćkiem i jego
świtą jeszcze kiedyś się spotkamy! Warto dodać, że autorce
świetnie udało się wejść w skórę głównego bohatera –
mężczyzny. Nieco ironicznie, czasami dosadnie, na pewno
żartobliwie.
zagubiony trzydziestolatek, jak i Mariusz, jego najlepszy kumpel, fan
siłowni i nagietków, Kinga, mistrzyni nastrojów czy Sylwek, który
porozumiewa się z otoczeniem w dość charakterystyczny sposób, są
zarysowani grubą kreską. To postaci nietuzinkowe i charakterne, a
ich sposób bycia uwidacznia się podczas przygód, które
przeżywają. A tych jest niemało, ponieważ Kasia postanowiła nie
oszczędzać bohaterów, wplątując ich w coraz to nowe sytuacje.
Intryga się zawija, a zakończenie… wcale nie przynosi wszystkich
oczekiwanych odpowiedzi, co może sugerować, że z Maćkiem i jego
świtą jeszcze kiedyś się spotkamy! Warto dodać, że autorce
świetnie udało się wejść w skórę głównego bohatera –
mężczyzny. Nieco ironicznie, czasami dosadnie, na pewno
żartobliwie.
Autorka ma dobry styl. Jej książka
przeniosła mnie na chwilę do dzieciństwa, czasów, kiedy czytałam
Musierowicz. I chociaż Kasi nie porównałabym do Małgorzaty to
jednak jej proza ma w sobie coś charakterystycznego, co kojarzy mi
się z beztroską dziecięcych lat; coś, co przywołuje wspomnienia
szkolnych przygód, pierwszych miłości i czasu spędzanego poza
domem.
przeniosła mnie na chwilę do dzieciństwa, czasów, kiedy czytałam
Musierowicz. I chociaż Kasi nie porównałabym do Małgorzaty to
jednak jej proza ma w sobie coś charakterystycznego, co kojarzy mi
się z beztroską dziecięcych lat; coś, co przywołuje wspomnienia
szkolnych przygód, pierwszych miłości i czasu spędzanego poza
domem.
Podoba mi się także okładka, pasuje
idealnie!
idealnie!
Z minusów, ażeby jednak się do czegoś
przyczepić, napiszę, że zakończenie mogłoby być inne. Czekałam
na coś mocniejszego, na wydarzenie, które sprawi, że nie będę
mogła doczekać się drugiej części. W tym wypadku czuję pewien
niedosyt, ale nie jest to coś, co bardzo mi przeszkadzało.
przyczepić, napiszę, że zakończenie mogłoby być inne. Czekałam
na coś mocniejszego, na wydarzenie, które sprawi, że nie będę
mogła doczekać się drugiej części. W tym wypadku czuję pewien
niedosyt, ale nie jest to coś, co bardzo mi przeszkadzało.
„Pijany skryba” to książka na
chandrę i zły humor. Lekka, przyjemna i zakręcona. Dla miłośników
przygody i ostrego dowcipu (ale nie tylko) godna polecenia.
chandrę i zły humor. Lekka, przyjemna i zakręcona. Dla miłośników
przygody i ostrego dowcipu (ale nie tylko) godna polecenia.