Potępieńcza gra
Wejdź, rozgość się. Kochanie, weź od naszego gościa jego odzienie, niech poczuje się u nas jak u siebie. Wiem, wiem, piękna prawda? Widzę, że nie możesz od niej oderwać oczu. Nie krępuj się, nasyć swoje oczy. Mnie ona też się podoba, to wcięcie w talii, idealnie krągłe piersi. Usta…
Wybacz, zapomniałem, racja, nie ma warg, ale przyznaj, taki szeroki uśmiech tylko dodaje jej uroku, czyż nie? Pokazuje jej idealne zęby, przynajmniej w tych miejscach, gdzie są.
A więc… Wracając do tematu rozmowy, z którą tutaj do mnie przyszedłeś… Czy chciałbyś… Ze mną zagrać…?
Kto widział Hellraisera, ręka do góry. Tylko uważajcie, gdyż szybko można ją stracić. Ale, kontynuując temat, Ci, którzy widzieli film i przypadł im do gustu (kto nie lubi klasyki, hmm?) domyślą się, kto napisał scenariusz do tej klasyki horroru. Nie wiesz? Pozwól zatem, że książka, która Ci w dniu dzisiejszym przedstawię, jest autorstwa właśnie tegoż człowieka, osoby o umyśle… Może nie wielkim jak Lovecraft, ale z całą pewnością tworzącą klimat równie brudny, ciężki. Taki, jaki w horrorze być powinien. Ale… Czy „Potępieńcza gra” Barker’owi wyszła równie dobrze jak napisanie scenariusza do Hellraisera?
- Autor: Clive Barker
- Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
- Data wydania: luty 2009
- Liczba stron: 568
- Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Potępieńcza gra – zapoznajmy się z fabułą…
Sama książka rozpoczyna się w dość zaskakującej scenerii, gdyż jest nią powojenna Warszawa, w której poznajemy pierwszego z naszych bohaterów – tajemniczego złodzieja. Zafascynowany opowieściami o karciarzu, który nigdy nie przegrywa, postanawia odnaleźć owego osobnika, by… oczywiście – zagrać z nim w karty i wygrać. Rzecz jasna, wynik rozgrywki zaważy na dalszym życiu naszego bohatera.
Następnie akcja przenosi się do czasów współczesnych, tzn. do lat osiemdziesiątych. Poznajemy kolejnego z naszych bohaterów, Marty’ego Strauss’a, odsiadującego wyrok w więzieniu za nieudany napad.
Marty otrzymuje propozycję warunkowego zwolnienia, oraz pełnienia funkcji osobistego ochroniarza Josepha Whitehead’a, milionera, oraz właściciela firmy związanej z przemysłem farmaceutycznym. Warunkiem zwolnienia jest w pełni oddanie się nowemu szefowi (nie tak jak myślicie), oraz zamieszkanie w rezydencji Whitehead’a.
Praca wydawałaby się może i lekka, gdyby nie wtargnięcie posiadającego dziwne moce przybysza, przedstawiającego się jako Mamoulian, tytułującego siebie samego jako Ostatniego Europejczyka. Marty szybko odkryje, że Whitehead skrywa przed nim mroczny sekret, jednocześnie zostanie wplątany w walkę między dwoma starymi znajomymi.
Czy Barker i jego Potępieńcza gra sprawili, że zwróciłem śniadanie?
Brzmi ciekawie? Niezbyt? To nic, książka jak na horror może nie posiada zawiłej fabuły, a im bardziej wciągamy się w lekturę tym bardziej sami sobie musimy uzupełniać pewne fragmenty układanki, ale…. To co ratuje powieść Barker’a, jest przede wszystkim klimat, groza, oraz jak na książkę przesiąkniętą „brudem” – elementy gore. Nie brakuje tutaj również ciekawych bohaterów drugoplanowanych. Przykładem może być córka Whitehead’a – Carys, postać, która balansuje między jawą a heroinowym snem.
Jak wspomniałem wcześniej, Barker dość szczegółowo, jednakże bez względnego przesadyzmu, raczy nas elementami mocno obrzydliwymi na stronach swojej powieści.
Przykładem niech będzie piwnica, w której bohater napotyka martwą dziewczynkę siedzącą przy stole, a na talerzu przed nią czekają apetyczne plasterki mięsa wykrojone z jej własnego ciała. Nie wspominając o tym, że Marty w swej błogiej nieświadomości spożywał te same mięso. Jest to jeden z wielu przykładów bogatej wyobraźni Barker’a, gdzie nie straszy nas samym tylko klimatem, ale również odmalowuje w naszej wyobraźni sceny dość obrzydliwe.
Książka jak na horror o mało skomplikowanej fabule liczy sobie ponad 500 stron. Czytelników mogą zniechęcić dłużyzny, jakie w niektórych fragmentach możemy napotkać. Jednakże mnie samemu one nie przeszkadzały. Sama książka również ani nie męczyła, ani nie nużyła. Czytało się ją z niejaką przyjemnością, oraz z poczuciem tego, co będzie dalej. Barker, jak na swój debiut (Potępieńcza gra była jego pierwszą książką), pisze sprawnie, lekko, ciekawie, barwnie. Czytelnicy, którzy lubią ciężki klimat starych filmów grozy, okraszonych elementami gore, oraz barwnymi scenami seksu, powinni sięgnąć po tę książkę. Nie jest to powieść idealna, ale z całą pewnością świetna.
Jeszcze się spotkamy… 🙂
A na książkowe zakupy – zapraszamy do Znak-u! Znowu nas raczą promocjami 🙂
Początek Twojego wpisu i pierwsze słowa kojarzą mi się z jakimś ostrym thrillerem nawet jeśli gdzieniegdzie zaznaczasz, ze chwilami książka nie jest porywająca, Twoja recenzja na prawdę brzmi zachęcająco 🙂