jak już pewnie wiecie – lubię romanse z wątkiem kryminalnym, nieważne, który typ wydarzeń przeważa w książce. Dziś będzie o pozycji tego typu, czytałam już parę książek tej autorki, do tej pory się nie zawiodłam. A jak będzie tym razem?
O czym jest książka?
Nie będę się tu dużo rozpisywać, bo historia opowiedziana w „Zgranym duecie” jest bardzo prosta. Jon jest agentem FBI, jego asystentka Joceline jest w jego pracy zarazem wsparciem jak i utrapieniem. Często wybawia go z niezręcznych sytuacji i szponów kobiet nasyłanych notorycznie przez jego matkę, którą martwi brak życia towarzyskiego syna. Na gruncie prywatnym wciąż się ścierają. Na dodatek Joceline ma nieślubnego syna, przez którego chorobę często spóźnia się do pracy. Konserwatywna matka Jona nie toleruje z tego powodu dziewczyny i przy każdej wizycie Cammy w biurze syna kobiety się ze sobą słownie siłują.
Moje wrażenia:
Jak wspomniałam na początku lubię książki Palner. Może dlatego na tej książce się strasznie zawiodłam. Owszem, czytało się lekko i szybko, jeden krótki wieczór wystarczył, by poradzić sobie z historią. Jednak ciekawy pomysł został napisany bardzo przewidywalnie. Według opisu z okładki Joceline skrywa tajemnicę – domyślamy się wszystkiego po przeczytaniu kilkunastu stron. Do tego autorka bardzo nierównomiernie dawkuje dane, w pewnym momencie rzuciła nam ich tyle na raz, że musiałam drugi raz wczytać się w tę konkretną stronę, by wszystko sobie poukładać. Nie zwykłam odkładać książek więc doczytałam do końca, ale nie miałam takiej radości z czytania jak zwykle, w końcu wszystkiego domyśliłam się już na samym początku.
Ocena:
Gdzie kupić?
(function() {
var bbtag = document.createElement(„script”);
bbtag.type = „text/javascript”;
bbtag.async = true;
bbtag.src = „https://buybox.click/1001/buybox.js?number[]=9788323896203”;
document.getElementsByTagName(„head”)[0].appendChild(bbtag);
})();
Książki Palmer faktycznie czyta się szybko i łatwo, zwykle sięgam po nie kiedy potrzebuję resetu 😉 Jeśli jeszcze nie czytałaś, to może spodoba ci się "Amelia"? Mi zapadła w pamięć na tyle, że przypomniałam sobie ten tytuł i historię czytając Twój wpis 😉
Pozdrawiam!
https://doinnego.blogspot.com/