Hej!
W sobotę wieczór leżąc już w łóżku rzuciłam do mojego M. hasło: „Idziemy jutro do kina!” W sumie najpierw zapytałam, ale widząc jego skrzywioną minę poprawiłam się i pytanie zmieniłam w zdanie oznajmująco–rozkazujące 😉 Jako, że w naszej zapyziałej mieścinie akurat grali premierę, to właśnie na nią się skusiłam.
Reżyser: Kenneth Branagh
Tytuł: Morderstwo w Orient Expressie
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: dwa
Liczba stron: 21
O czym jest film Morderstwo w Orient Expressie?
Rzecz dzieje się w słynnym Orient Expressie, który z powodu złej pogody i niewielkiej lawiny utknął gdzieś pomiędzy stacjami i czeka, aż ekipa ratunkowa utoruje mu drogę. W czasie, kiedy pociąg stoi w miejscu, zostaje zamordowany jeden z pasażerów, bogaty biznesmen. W pociągu znajduje się również słynny detektyw, Hercule(s) Poirot. Znajomy kierownik pociągu prosi go, by rozwiązał zagadkę nim zjawi się policja, do działań której nie ma zaufania.
Moje wrażenia:
Mimo moich kilku spotkań z twórczością Christie – akurat tej książki nie czytałam (starszych adaptacji również nie widziałam), więc szłam do kina pełna zainteresowania fabułą. Jako, że wybór filmu był zupełnie spontaniczny: nawet nie znałam szczegółów obsady, z którą zapoznałam się dopiero podczas drogi do kina 😁 Deep czy Cruz sprawili, że tym bardziej cieszyłam się z nadchodzącego seansu. Fabuła dość prosta i już niejeden raz wykorzystana, ale mimo to oglądałam film z ciekawością. Osobiście strasznie polubiłam kreację Branagh’a, no i oczywiście mojego najukochańszego Deep’a 💝 Mój M. po seansie stwierdził, że Poirot chyba z kapelusza wyciągnął rozwiązanie zagadki, ale w czasie oglądania raczej nie rzuca się to w oczy. A analizując sprawę już na spokojnie, po filmie, można bez problemu złapać tę nitkę, po której szedł nasz detektyw i logicznie wytłumaczyć to, w jaki sposób odkrył tak wiele szczegółów i powiązań.
Sam Poirot może wydawać się w pierwszej chwili troszkę narcystyczny, ale po dłuższej chwili dochodzimy do wniosku, że jest to po prostu beznamiętne, pozbawione fałszywej skromności stwierdzanie faktów. Z kwestii wypowiadanych przez śledczego zwróciła moją uwagę szczególnie jedna: niestety nie będzie to dosłowny cytat, ale jak najwierniejsze jego oddanie:
Fani pewnej serii z pewnością od razu skojarzą, że podobne (czy wręcz identyczne zdanie) pojawia się właśnie tam 😉
Końcówka filmu troszkę mnie zaskoczyła – nie tyle samo rozwiązanie zagadki, co zachowanie Herculesa w tej sytuacji.
Końcówka filmu troszkę mnie zaskoczyła – nie tyle samo rozwiązanie zagadki, co zachowanie Herculesa w tej sytuacji.
Ocena:
Oceniając samodzielnie: dałabym pewnie 5, być może z malutkim minusem. Biorąc jednak pod uwagę ocenę mojego towarzysza, mającego dość odmienny gust ode mnie – i starając się być bardziej obiektywna daję (MOCNE!) 4 😊
Do napisania!