Cześć!
Nadal kontynuuję mój kryminalno–bajkowy maraton. W przerwach od Sagi o Fjällbace sięgam po kolejne tomy opowiadające o baśniowej, narnijskiej krainie. Przyszła pora na drugi tom: „Książe Kaspian”.
Autor: C. S. Lewis
Tytuł: „Opowieści z Narnii: Książe Kaspian”
Gatunek: młodzieżowa, fantasy
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 221
O czym jest książka?
Znów spotykamy czwórkę rodzeństwa: Piotra, Zuzannę, Edmunda i Łucję. Przygoda z przed roku zdaje się im już wręcz nierealnym wspomnieniem, bajką, którą przyszło im śnić wspólnie. Nagle, w chwili, kiedy nudząc się oczekują na pociąg: narnijska magia znowu zaczyna działać i potężna siła ściąga ich na powrót do bajecznej krainy. Trafiają w gęstwinę, z której wyłaniają się widocznie zapomniane ruiny. W trakcie wędrówki po nich ze zdumieniem uświadamiają sobie, że krążą po resztkach ich cudownego pałacu, który tak kochali. Ze smutkiem zdają sobie sprawę, że ich wieloletnie panowanie nad Narnią: w realnym świecie było zaledwie mgnieniem oka – a więc w drugą stronę jest na odwrót. Dociera do nich, że ten rok, który przeżyli w domu musiał być dla narnijskiej krainy wieloma stuleciami, w ciągu których wydarzyło się wiele rzeczy, niekoniecznie dobrych.
Jak się okazuje: ich przeczucia okazują się smutną prawdą – władzę nad Narnią, nie zawsze przy pomocy uczciwych zagrywek, przejął uzurpator. Nie mając własnego dziecka zostawił przy życiu prawowitego następcę tronu, Kaspiana, jednak bezpieczeństwo chłopca staje się zagrożone, kiedy żona władcy w końcu rodzi mu potomka i młody książe musi uciekać w nieznane.
Jak się okazuje: ich przeczucia okazują się smutną prawdą – władzę nad Narnią, nie zawsze przy pomocy uczciwych zagrywek, przejął uzurpator. Nie mając własnego dziecka zostawił przy życiu prawowitego następcę tronu, Kaspiana, jednak bezpieczeństwo chłopca staje się zagrożone, kiedy żona władcy w końcu rodzi mu potomka i młody książe musi uciekać w nieznane.
Moje wrażenia:
Powrót do Narnii okazał się przyjemną odskocznią od cięższych czytadeł. Autor ponownie w lekki i przystępny sposób opisuje przygody znanego już nam rodzeństwa oraz prawowitego następcy narnijskiego tronu, Kaspiana. Przez sporą część książki ich przygody toczą się osobnymi torami, lecz w końcu łączą się we wspólny wątek. Lewis zaczarował mnie swoim stylem, plastycznymi, szczegółowymi lecz nie nudnymi opisami. Chyba już wspominałam, że seria ta jest nie tylko świetną młodzieżówką. Również dorosła osoba, lubiąca baśniowe klimaty i opowieści o równoległych światach z pewnością mile spędzi przy niej czas. Lekkość pióra autora sprawia, że zanurzamy się w narnijską krainę z przyjemnością i z zapartym tchem śledzimy losy bohaterów.
Na pewno z chęcią będę sięgać po kolejne tomy: mimo mojego zamiłowania do książek cięższego kalibru. Bo takie proste, lecz fajnie napisane historyjki są świetnym sposobem na chwilę totalnego relaksu i powrót do krainy dzieciństwa 🙂