Ratunek dla skóry!
Głównie podczas zimy (ale nie tylko wtedy) jesteśmy narażeni na podrażnienia skóry. Mróz lub suche powietrze, jakieś „zimno”, drobne otarcia czy też podrażnienia po goleniu. Najnowsze zakupy obuwnicze lub odzieżowe też mogą czasem „sprezentować” nam podrażnienia naskórka. Nasza biedna skóra wciąż jest narażona na jakieś uszkodzenia. Trafiłam jednak na produkt, który w ciągu kilku dni stał się moim hitem i must have. Jesteście ciekawi, co to za cudo?
Krem Herbamedicus poleciła mi kiedyś Pani w zielarskim sklepie, do którego dość często zaglądam. Poszukiwałam jakiegoś zamiennika dla niedziałających na mój problem produktów w rodzaju maści Linomag, Sudocrem i tym podobnych. Tuz nad wargą zrobił mi się mały placek suchej skóry. Nie było to widoczne, nie dawało żadnych objawów w postaci swędzenia czy pieczenia, ale niezmiernie mnie irytowało. Przez kilka tygodni sięgałam po kolejne mikstury, aby pozbyć się tego — bezskutecznie. I tak, po rozmowie ze sprzedawczynią, Hautcreme trafił w moje ręce
Skład Hautcreme oparty jest o wyciąg z rokitnika: jakie to cudo możecie dokładniej przeczytać TU. Produkt jest zamknięty w olbrzymim, jak na tego rodzaju specyfik, plastikowym opakowaniu o pojemności 250 ml, i kosztuje tylko około 10 zł! Mając na uwadze jego skuteczność, to praktycznie darmoszka — nic, tylko brać!
Podrażnienia skóry? Powiedzmy im „żegnajcie”!
Krem pochodzi z Niemiec, więc na opakowaniu znajdziemy tylko podstawowe informacje w języku polskim. Skład jest krótki i bez zbędnych dodatków, wyciąg z rokitnika jest w nim dość wysoko. Co prawda aromaty należą do półproduktów, które mogą uczulać, ale, mimo że jestem alergiczką, to żadnych przygód nie miałam.
Krem ma świeży, delikatny zapach. Konsystencja? Tu mam mieszane uczucia. Niby to krem, lecz jest jakby śliski i wodnisty, więc czasem ciężko nabrać go na dłonie, bo z nich spływa. Do minusów Hautcreme muszę również zaliczyć fakt, że przez chwilę po posmarowaniu nim podrażnionego miejsca możemy odczuwać lekkie pieczenie. Na szczęście mija ono bardzo szybko, a działanie kremu z nawiązką rekompensuje nam ten krótkotrwały dyskomfort.
Podrażnienia, z którymi inne specyfiki nie dawały sobie rady przez wiele tygodni: znikają jak za dotknięciem pędzelka z Fotoszopa. Dosłownie dwa, trzy użycia kremu i nie ma po nich najmniejszego śladu. Zapomnijcie o suchych skórkach czy obtarciach. Podrażnienia skóry po depilacji czy goleniu? Już nigdy! Krem Hautcreme doskonale sprawdza się jako balsam do ciała, czy krem-maska na twarz: świetnie nawilża i odświeża skórę, i często po kąpieli sięgam właśnie po niego.
Jestem zachwycona skutecznością tego kremu, a biorąc pod uwagę jego śmiesznie niską cenę to już w ogóle bajka! Maść z wit. A + E odchodzi w zapomnienie, Sudocrem ląduje w koszu. Znalazłam świetny zamiennik, którego od tej pory nie może zabraknąć w mojej apteczce!
Jestem bardzo ciekawa tego kremu. Mam straszny problem po goleniu, ponieważ wszystko piecze. Czas go kupić 🙂
Zaraz po posmarowaniu możesz poczuć lekki dyskomfort, ale warto te parę sekund pocierpieć! W mgnieniu oka koi wszelkie podrażnienia, uwielbiam go i zawsze mam opakowanie w zapasie (choć przy tej pojemności i wydajności starcza na wieki 😀 )