Są seriale, na które zerkamy jedynie dla zabicia czasu, wyłącznie dlatego, żeby znów usiąść na sofie i zrelaksować się przez te pół godziny. Pośmiać się, pooglądać coś niekoniecznie mądrego.
Jednak są seriale, które wciągają nas bez reszty i pochłaniają całą naszą uwagę. Z niecierpliwością czekamy wówczas na następny odcinek, aby jak najszybciej obejrzeć dalsze losy naszych ulubieńców, poznać kolejny fragment historii.
Opisywana przeze mnie „Kompania braci” to serial, który powstał na kanwie powieści S. Ambrosea o tym samym tytule.
„Kompania braci” opowiada historię Kompanii E, 506 pułku piechoty spadochronowej, 101 Dywizji Powietrznodesantowej Armii Stanów Zjednoczonych.
Historia ta została oparta o wywiady z żołnierzami Kompanii E, jak również ich listy, dzienniki. Serial relacjonuje losy osób, które dowiodły swej odwagi służąc w tej kompanii strzelców. Razem z aliantami wylądowali w Normandii, walczyli w bitwie o Ardeny i zdobyli Orle Gniazdo w Berchtesgaden. Oddział poniósł ogromne straty, a oni sami stali się legendą.
„Kompania braci” – moje wrażenia
Na początku może się zdawać, że początkowe odcinki będą typowo lekkie, gdzie zapoznajemy się z bohaterami. Jednak pierwsze wrażenie bywa mylne – i tak tez jest tutaj. Z każdym kolejnym odcinkiem sielanka zmienia się w koszmar wojny, której nikt z nas nie chciałby poznać.
Serial stworzony przez parę Hanks – Spielberg to historia zwykłych ludzi, którzy byli zmuszeni walczyć na wrogim terenie. Przeżywali również szczęśliwe chwile, ale także rozmaite tragedie.
Jak dla mnie największym plusem serialu są ujęcia z pola bitwy. Dzięki nim możemy poczuć się tak, jakbyśmy tam byli i osobiście uczestniczyli w tym horrorze. Jednak serial zasługuję na uwagę nie tylko poprzez pryzmat efektów specjalnych. Warto go zobaczyć także ze względu na jego nieprzewidywalność – poszczególne odcinki są różnorodne, i razem z bohaterami przeżywamy nie tylko ich rozterki, lecz również przemianę spowodowaną wojną. Z wesołych i uśmiechniętych osób, które żartują i opowiadają o sobie, przeobrażają się w udręczonych psychicznie ludzi, niewyobrażających sobie życia innego, niż to prowadzone podczas walk.
Kolejne odcinki trzymają nas w napięciu, a każde zwycięstwo cieszy nas na równi razem z ich z bohaterami. Hanks i Spielberg pokazują okrutne oblicze wojny, każdą potyczkę pokazując tak, że nie chcielibyśmy się znaleźć na miejscu żołnierzy.
Na koniec pada jedno, proste, ale jakże ważne pytanie: dlaczego walczymy?