Z niecierpliwością oczekiwałam kolejnego tomu Tajemnic Askiru. Nie mogłam się doczekać, ponieważ poprzednie części mocno zapadły mi w pamięć, a bohaterowie skradli serca. Dlatego, kiedy dotarło do mnie „Oko Pustyni”, rzuciłam wszystko inne i zagłębiłam się w ten wspaniały świat. Czytałam bez przerwy i, niestety, książka jak zwykle zbyt szybko się skończyła. Czy trzymała poziom poprzednich części?
Autor: Richard Schwartz
Tytuł: Oko Pustyni
Gatunek: fantasy
Wydawnictwo: Initium
Liczba stron: 400
Tak! Zdecydowanie tak. W sumie to nie wiem, co napisać, ponieważ to książka tak doskonała, jak poprzednie dwie części. Havald i Leandra, Zokora i reszta drużyny nadal poszukują sojuszników w walce z Thalakiem. Tym razem trafiają do Besarajnu, gdzie zostają wciągnięci w walkę o tron, intrygi i zetkną się z nekromancką magią. I również w tym tomie autor potrafił zaskoczyć, wpleść w fabułę niezły twist, zszokować. Jednocześnie zgrabnie prowadzi historię dalej, nie porzucając żadnego wątku.

W „Oku Pustyni” magia przelata się z rzeczywistością, egzotyka obcego kraju z przepychem stolicy – Gasalabadem. Bohaterowie, wciąż tak samo charakterni, mają swoje cele, do których dążą, a jednocześnie pomagają nowo napotkanym rozwiązywać ich problemy. Ta powieść to barwna mozaika, kusząca przepychem opisów, doskonałymi, dowcipnymi dialogami i wartką akcją. Czytając, nie można się nudzić.
A jednak wydaje się, że to tylko krótki oddech przed wydarzeniami, które rozegrają się w kolejnych częściach. Ponieważ tutaj, mimo mnogości zdarzeń, akcja płynie zupełnie inaczej niż w poprzednich tomach. Dostajemy trochę spokoju, trochę egzotycznego relaksu, który zwiastuje ciszę przed burzą. Dlatego tak niecierpliwie czekam na kolejny tom i doczekać się nie umiem, bo wiem, że to będzie prawdziwa czytelnicza uczta!
Polecam każdemu, kto ceni sobie dobry styl, barwne, mocno zarysowane postaci i akcję, która nie pozwala się oderwać. Jestem wielką fanką, ponieważ dawno żadna seria tak mnie nie wciągnęła, że byłam gotowa zarwać dla niej noc. Ponieważ dawno żadni bohaterowie nie rozgościli się na dobre w moich myślach tak jak Havald i reszta. Zresztą, najlepiej przekonać się samemu.
