Skusiłam się na kupno komedii kryminalnej. Zachęciły mnie do tego cytaty z recenzji, które autor zamieszczał na swojej stronie. Pomyślała, że warto spróbować i że być może to Jacek Galiński i jego Kółko… zmienią moje zdanie na temat komedii. Cóż… Co sądzę o tej książce, dowiecie się poniżej. Zapraszam.
Autor: Jacek Galiński
Tytuł: Kółko się pani urwało
Gatunek: komedia kryminalna
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
Liczba stron: 304
Byłam zaciekawiona panią Zofią Wilczyńską. Słyszałam o niej same dobre rzeczy, same superlatywy. Przebojowa starsza pani z nieodzownym wózeczkiem, pełna kultury i smaku, grająca na nosie bandytom. Taa… Opis po części się zgadza. Główna bohaterka jest energiczna, ma w sobie pewną dozę samokrytycyzmu, nie zważa na to, co mówią o niej ludzie. W ogóle mało się nimi przejmuje, zapatrzona w swoją wizję świata. Tak ją właśnie odebrałam. I nie jest to pozytywny odbiór, niestety. Pomyślałam, że nie chciałabym mieć takiej babci. Coś mi w niej nie zagrało, nie podobało się od początku do końca. Jednym słowem: nie polubiłam jej.

Oczywiście nie oceniam książki po jednym bohaterze, nawet głównym. Intryga jest ciekawa, z bardzo dobrym zakończeniem (spodziewałam się pewnych elementów, ale nie wszystkich). Nie śmiałam się w głos, chociaż zdarzyło mi się uśmiechnąć (pytanie Małej Stopy w szpitalu). Nieco zbyt szybki koniec sugeruję kolejną część i jestem ciekawa, co Jacek doda do tej historii.
Polubiłam Małą Stopę, Borewicza i Goluma (świetna ksywa!). Rozwikłanie zagadki kryminalnej też nieco mnie zaskoczyło, brawo. Nie spodziewałam się.
Powieść jest napisana dobrym stylem, lekko i przyjemnie. Czytało się ekspresowo i naprawdę odpoczęłam. Mimo że nie podzielam zachwytów nad starszą panią, polecam każdemu wielbicielowi kryminałów komediowych.
Uderzyło mnie jeszcze jedno, co doskonale oddaje ten cytat:
„Kto zwróci uwagę na jakąś staruszkę z wózeczkiem. Jestem niewidzialna”.
Pod warstwą komedii i zabawnych sytuacji, Jacek umieścił również ważny społecznie problem. Osób starszych i mimo posiadania rodziny samotnych. Osób niedojadających i biednych. Nie wiem tylko, ile osób dostrzeże tę prawdę, bo większość, zapewne, skupi się na komediowej warstwie tej powieści. Ja dostrzegłam w niej coś więcej, zmusiła mnie do zastanowienia.
