„Melancholia„, „Dogville„, „Antychryst„, „Nimfomanka„. To tylko kilka tytułów z dość obszernej filmografii reżysera, tytułowego Larsa von Triera. Jednakże, to nie o filmach tutaj będziecie czytać, tylko o tytułowej książce autorstwa Nilsa Thorsena.
Autor niniejszej książki przez rok towarzyszył reżyserowi, znosząc jego zmienne nastroje, nagrywając, oraz zapisując momenty z życia reżysera, począwszy od okresu dzieciństwa, nauki w Duńskiej Szkole Filmowej, początki powstawania filmu „Melancholia”, kończąc na kontrowersji, jaką wywołał w trakcie trwania 64. edycji festiwalu filmowego w Cannes, a także początkach tworzenia „Nimfomanki”. Całość książki kończy wywiad przeprowadzony dla „Politiken”, w którym reżyser zdradza dodatkowo kilka szczegółów ze swojego życia.
Z wypowiedzi samego Larsa, jego współpracowników, najbliższych, przyjaciół, jak też i osób, które za osobą samego reżysera nie przepadają, Thorsen tworzy obraz człowieka, który zmaga się nie tylko z lękami (między innymi tej przed lataniem), ale też osoby, która potrafi zręcznie manipulować widzem zarówno w kinie, jak i w życiu prywatnym.
Lektura tej książki z jednej strony była fascynująca, jednakże z początku, nie będę tego ukrywać, była wręcz ciężka do przełknięcia. Sprawiało to, że po pół godzinie czytania, trzeba było ją odstawić na bok, by wrócić do niej następnego dnia. Nie wiem, czy było to spowodowane stylem pisania Thorsena, czy też po prostu formą narracji z reżyserem, czy może tego, że i samego reżysera ciężko niekiedy znieść (jak i jego filmów). Tak czy inaczej, miesiąc wystarczył, by od rozpoczęcia tej książki, móc ją zakończyć. W sumie to od momentu, kiedy Lars zaczął opowiadać o etapie tworzenia Dogmy 95, książkę czytało się lżej i przyjemniej, wiedząc, z jakimi demonami z dzieciństwa facet musiał się zmagać.
W wielkim skrócie: Dogma 95 jest manifestem artystycznym duńskiej grupy twórców filmowych, stworzonego przez m.in. Lars’a von Trier’a, a także Thomasa Vinterberga, Kristiana Levringa, oraz Soren Kragh-Jacobsen, polega na wyeliminowaniu wszelkich efektów specjalnych z filmu, nagrania mają odbywać się „z ręki” (statywy – out!), a także akcja powinna dziać się tu i teraz (zero filmów historycznych, czy osadzonych w dalekiej przyszłości).
Depresja, lęki, dzieciństwo, przykra prawda o sobie samym usłyszana z ust własnej matki, co dodatkowo spowodowało iż w niektórych filmach reżyser przedstawia kobiety w roli ofiar samych siebie (przykładem „Nimfomanka”). Jeśli kiedykolwiek zastanawiało Cię to, skąd u von Triera tak „poronione” pomysły na filmy, ta książka z pewnością udzieli Ci niezbędnych odpowiedzi na te pytania.